Inspiracja o zapachu czekolady. Wywiad z Katarzyną Skolimowską

Dziś w ramach cyklu „Historie życiem pisane” chciałam Wam przedstawić mojego wyjątkowego gościa, Katarzynę Skolimowską, która swoją postawą przywraca wiarę w niesamowitą wartość edukacji, gdzie jak sama mówi, główną rolą nauczyciela jest inspirowanie, motywowanie, wychowywanie, a dopiero później nauczanie. Chcąc podzielić się swoją pasją z innymi – stworzyła wyjątkowe miejsce o nazwie „Inspiracje dla szkoły”.

Zapraszam do inspirującego świata Kasi

Katarzyna Skolimowska
Katarzyna Skolimowska

Zeszyt o zapachu czekolady…to pierwsze słowa, które czytamy na Twoim blogu.

Czym jest i skąd pomysł na tak apetyczną nazwę?

To tytuł mojego powitalnego wpisu na bloga. Proponuję czytelnikom, aby od niego zaczęli przechadzkę po „Inspiracjach dla szkoły”. Tutaj opisuję tajemniczy pachnący zeszyt- skąd się wziął. Można powiedzieć, że to był prototyp mojego blogowania ;-). W nim zapisywałam wszystkie ciekawe pomysły na lekcje języka polskiego. Chciałam, aby mi nie uciekły. A ponieważ rodziły się w różnych miejscach i okolicznościach, starałam się mieć go zawsze przy sobie.

Od września 2016 roku postanowiłam powrócić do zbierania atrakcyjnych „czekoladek”, ale już w innej formie i w innym zasięgu. „Inspiracje dla szkoły” to blog dla przedsiębiorczych nauczycieli i rodziców, to przestrzeń dla tych, którzy cenią rozwój osobisty i zdrową edukację.

Tworzysz w sieci miejsce, które jest źródłem pomysłów dla innych nauczycieli, czy jest ktoś, kto Ciebie inspiruje?

Na moim blogu jest zakładka „Inspirujący nauczyciele” i tam właśnie umieściłam wywiad z moją inspiracją – moją Panią od języka polskiego J To dzięki niej jestem polonistką. Ale inspiruję się wieloma osobami. Teraz wiele czytam książek rozwojowych i szkolę się w różnym zakresie. Fascynuje mnie coaching i neurodydaktyka. Już mam zaplanowane szkolenie u Kamili Rowińskiej, która jest coachem światowej sławy. Mogłabym wymieniać wiele wspaniałych nazwisk, które są dla mnie inspiracją. Praktycznie nie ma tygodnia, abym nie poznała kogoś nowego.

Przy tworzeniu konspektów lekcji czy scenariuszy teatralnych inspiruje mnie muzyka. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale słyszę kilka dźwięków i już mam nowy pomysł.

Natomiast gdy brakuje mi siły, bo czasem są i takie dni, wtedy inspiruje mnie postawa mojej mamy, która jest chyba najsilniejszą kobietą, jaką znam J

Czy masz, jakieś szczególne źródła, z których czerpiesz pomysły?

Jak już wspomniałam, często źródłem moich pomysłów jest muzyka. Poza tym, jak się dużo czyta –  pomysły się mnożą na pęczki. Już mam dwa zeszyty z pomysłami na różne artykuły i materiały dydaktyczne, które chciałabym umieścić na blogu. Tylko ciągle doby brakuje… 😉

Piszesz wspaniałe teksty, zastanawiam się, dlaczego wybrałaś zawód właśnie nauczyciela?

Dlatego, że to moje powołanie. Tak czuję. Zawsze wiedziałam, że będę albo leczyć, albo uczyć. Aby sprawdzić się, zdecydowałam, że pójdę do liceum na profil biologiczno-chemiczny. Rok wystarczył mi w zupełności, aby się przekonać o czymś, co wiedziałam zawsze, że jestem absolutną humanistką 😉 i że, chciałabym uczyć języka polskiego.

Bo nauczyciel dla Ciebie to…

Nauczyciel to mentor, przewodnik. Już nie mistrz, nie autorytet. Te czasy się skończyły. Ja też cenię sobie w byciu nauczycielem/wychowawcą to, że mogę być osobą, przy której moi uczniowie mogą się „ogrzać”, poczuć się ważni. To ktoś, kto ma czas, słucha i słyszy. Poza tym, nauczyciel to wieczny uczeń. Aby być inspiracją dla innych, samemu trzeba się stale rozwijać.

Co najbardziej cenisz w swojej pracy?

Najpiękniejszy jest dla mnie w tej pracy kontakt z młodzieżą, z dziećmi. To daje najwięcej siły i energii. To jest sedno tego zawodu. Kto nie kocha ludzi, nie powinien być nauczycielem. Miłość do przedmiotu jest ważna, ale to sprawa drugorzędna. Cenię sobie także możliwość (konieczność) ciągłego rozwoju i pracy nad sobą. Aby dobrze wykonywać pracę nauczyciela, nie wolno stać w miejscu. Wymagamy od uczniów postępów, więc sami musimy być jego przykładem.

Wspomniałaś, że nauczyciel to mentor i przewodnik, czy są jakieś stereotypy dotyczące tego zawodu, z którymi się nie zgadzasz?

Nie lubię przekonania, że nauczyciele to nudni ludzie, którym się w życiu nie udało. Oczywiście wiem, że czasami tak jest, nie jestem z księżyca, ale to nie jest reguła! Że nie mają swoich pasji, a ich zawód nie ma przyszłości. Jest wręcz przeciwnie – „Dotykam przyszłości – uczę”.

Czy jest coś co sprawia szczególne trudności?

Nawał pracy, której nie widać, o której się nie mówi. Nauczyciel tak naprawdę pracuje znacznie więcej po godzinach niż „przy tablicy”. To może mocno zdezorganizować życie prywatne, rodzinne.

Poza tym, czasami praca papierkowa, której jest coraz więcej, zaczyna przykrywać istotę tego zawodu. Momentami można odnieść wrażenie, że nauczyciel uczy przy okazji, a prym wiodą dzienniki, arkusze, itp. To jest pułapka, przed którą należy się bronić ze wszystkich sił. Z dokumentów jesteśmy rozliczani tu i teraz, więc może to dawać ułudę priorytetu. Jednak wpływ, jaki mamy na uczniów jest zdecydowanie ważniejszy i długofalowy, chociaż jego na pierwszy rzut oka nie widać.

Jak sobie z nimi radzisz?

W moim przypadku pytanie brzmi – jak sobie z nimi radziłam, ponieważ jestem na urlopie wychowawczym. Nie jestem wzorem w tej dziedzinie. Zawsze miałam listę korygującą w dzienniku, którą Pani Dyrektor zostawiała po każdej kontroli. Wstyd się przyznać, ale tak było. Wręczała ją z pobłażliwym uśmiechem na twarzy, mówiąc – Pani Kasiu, ja wiem, że robi Pani wiele rzeczy, ale papiery też trzeba wypełniać. I zawsze przyznawałam rację – też, czyli nie w pierwszej kolejności. Dzisiaj zachowałabym zdecydowanie taką samą sekwencję 😉

Katarzyna Skolimowska
Katarzyna Skolimowska

Aktywnie działasz na wielu płaszczyznach, to może być wyczerpujące – co jest dla Ciebie największą motywacją do działania?

Bezsprzecznie największą motywacją jest dla mnie moja córeczka. Dlaczego? Ponieważ chciałabym wywierać na nią jak najlepszy wpływ. Wiem, że czego ja jej teraz nie pokażę, o tyle jej świat będzie uboższy. Z kolei w co ją wyposażę, o tyle jej będzie łatwiej w życiu. Oczywiście nie myślę tutaj o wartościach materialnych.

Czy fakt, że zostałaś mamą wpłynął na to jakim jesteś nauczycielem?

Czy jestem teraz innym nauczycielem? Tak! Macierzyństwo mnie zmieniło. Sprawiło, że jestem bardziej krytyczna w ocenie systemu edukacji. Widać to na moim blogu. Już wiem, że po powrocie z urlopu wychowawczego będę miała inne podejście do niektórych spraw. Teraz mam świetny czas, w którym niesamowicie dużo się uczę. Misja mojego bloga (którą opisałam w swoim artykule „Bądź nauczycielem jutra„) jest tak naprawdę moją misją, jako nauczyciela. Mam bardzo dalekosiężne plany z tym związane. niektóre są już w trakcie realizacji, inne czekają na swoją kolejkę.

Zeszłyśmy na bardzo przyjemny temat, jakim jest macierzyństwo. W jak sposób wpłynęło ono na Twoje życie?

Z chwilą pojawienia się córeczki mój świat nabrał kolorów, tempa, sprecyzowanych celów, zrealizowanych marzeń. Myśl o tym, jakiego człowieka chciałabym wychować, jest niezwykle mobilizująca. Stawia do pionu nawet w najbardziej chandrowate dni 😉

Czym jest dla Ciebie macierzyństwo?

Macierzyństwo jest dla mnie spełnieniem. Cudem, bardzo długo oczekiwanym! Staram się zapamiętywać każdy moment. Dlatego też postanowiłam, że na jakiś czas nie będę czynnym nauczycielem. Chcę moje dziecko wyposażyć w kluczowe życiowe wartości, w przeświadczenie, że jest dla nas najważniejsze. Nie darowałabym sobie tego, że ktoś inny towarzyszy mojej córeczce podczas jej pierwszych kroczków, pierwszych słów…

W jaki sposób łączysz je z pasją?

Jak macierzyństwo łączę z pasją? Tworząc „Inspiracje dla szkoły”. To właśnie moja Oliwia zainspirowała mnie do stworzenia czegoś swojego. To dzięki Niej powstał mój blog, który jest spełnieniem marzeń, siłą napędową, radością. To mój nowy pomysł na siebie, kolejny rozdział w moim życiu, który mam nadzieję, że przerodzi się w dłuższą opowieść.

Jaką chciałabyś być mamą?

Na pewno wspierającą, taką, której mówi się o wszystkim – nie tylko o sukcesach, ale o porażkach także. O swoich planach, marzeniach, ideach. Taką, która jest ciekawym człowiekiem, która się rozwija i zapewnia rozwój swojemu dziecku. Której się nie trzeba bać, ale która jest autorytetem. Która wzmacnia w swoim dziecku tylko jego dobre strony, jego talenty. Mamą, która pójdzie za swoją córką w ogień. Chciałabym, abym była dla Oliwii przyjaciółką.

Jak z Oliwką spędzacie wspólny czas?

My absolutnie wszystko robimy razem! Z mężem propagujemy Rodzicielstwo Bliskości. Oliwka ma 18. miesięcy, a już ze mną gotuje, odkurza, myje podłogę. Brzmi śmiesznie i dziwnie, ale naprawdę tak jest! Ona jest bardzo bystrym dzieckiem, wszystko naśladuje. Zresztą, jak każde dziecko. No właśnie, ja bardzo wierze w to, że każde dziecko jest genialne. Tę myśl także podkreślam w swoich artykułach. Co jeszcze robimy? Bardzo dużo czytamy. Od zawsze, odkąd była w brzuszku, a odkąd ma 5 miesięcy to już tak nałogowo. To jej ulubione zajęcie!!! Wygrywa ze wszystkim! No, może ostatnio przebija je taniec. Kocha muzykę. To zamiłowanie jest po tatusiu, a jak tata gra na gitarze, to jest w siódmym niebie.  Ja zresztą też J  Również bardzo lubimy spacerować, szczególnie po bielskim lotnisku.

A ulubione książeczki to?

Lubi wierszowaną klasykę -„Zosia Samosia”, „Leń”, „Na straganie”. Poza tym uwielbia wierszyki logopedyczne dla dzieci od 4-ech lat.  A najbardziej lubi wertować mamine książki 😉

Co jest dla Ciebie najważniejsze we wspólnie spędzonych chwilach?

We wspólnych chwilach cenię wszystko. Bardzo lubię na nią patrzeć, na jej skupienie, na jej uśmiech. Obie lubimy się w siebie wpatrywać :-). Uwielbiam słuchać, kiedy Oliwia coś mówi, opowiada żywiołowo (oczywiście w swoim języku) i gestykuluje przy tym zamaszyście.  Lubię też, kiedy mi „czyta”. Bo naprawdę to robi 😉

Ludzi najbardziej cenisz za…?

Bardzo cenię ludzi, którzy mają w sobie wewnętrzny spokój. Którzy mają swoją pasję, są skoncentrowani na celu, ale jednocześnie życiowa mądrość nie pozwala im gnać w wyścigu szczurów. Szanuję też ludzi pracowitych.

A najważniejsze wartości to…?

Wartości wokół których staram się budować swoje życie to: wiara w Boga, miłość, rodzina, twórczość, zdrowie, rozwój, efektywność, wiarygodność.

Każdy z nas ma jakieś marzenie, jakie jest Twoje?

Jednym z największych moich marzeń jest, aby moje dziecko było spełnionym człowiekiem, aby miało dobre serce, dokonywało mądrych wyborów, miało poczucie, że jest kimś wyjątkowym, aby było niezależne, wolne od wpływu ludzkich osądów i błędnych schematów.

Jaki jest Twój cel na najbliższą przyszłość?

Na tę taką bliższą – napisanie i wydanie książki.

Chciałabym też wrócić do prowadzenia zajęć teatralnych, ale to już chyba w bardziej odległej perspektywie czasowej 😉

I na sam koniec…czym jest dla Ciebie sukces?

Sukcesem jest dla mnie życie zgodne z wartościami, stan, w którym mogę się realizować na różnych płaszczyznach, ale są one ze sobą spójne. Sukcesem będzie osiągniecie takiego balansu, harmonii. Będzie, bo jeszcze tego potrafię. Łączenie pracy i życia prywatnego jest dla mnie wyzwaniem. Może dlatego, że zawsze to, czym się zajmowałam było też moją pasją. Oliwia uczy mnie tego, że są chwile, w których nic poza tu i teraz się nie liczy!

[su_pullquote align=”right”]Zatem takiego właśnie sukcesu Ci życzę. Dziękuję Ci Kasiu za tę wyjątkową rozmowę.[/su_pullquote]

 

 

 

Czy jest jakiś nauczyciel, który wywarł wpływ na Was? A może odegrał inną rolę?

Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami w komentarzu poniżej postu. Informacje od Was są dla mnie ważne, gdyż pomagają mi się rozwijać.

Jeśli podoba Ci się ten post i uważasz, że może być przydatny, to udostępnij go swoim znajomym na Facebook’u.

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie  😉 .

Dołącz do mnie na FACBOOKU

Najnowsze wpisy