7 powodów, dla których to gry planszowe są najlepszym prezentem dla Twojego dziecka
Żyjemy w czasach, które zyskały miano „edutainmentu”. To nowe określenie powstało poprzez połączenie dwóch trendów, wynikających z naszych oczekiwań: edukacji (education) i rozrywki (entertainment).
Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi i wymagający. Dzięki łatwemu dostępowi do różnorodnych treści i wiedzy możemy dokonać bardziej precyzyjnych wyborów. Dotyczy to każdej sfery życia, również tej, związanej z rozwojem naszych dzieci.
Oczekiwania wobec dzieciństwa naszych pociech są najczęściej niezwykle wygórowane. Wiemy, że już od pierwszych dni możemy wpływać na ich przyszłość, że wczesne dzieciństwo to okres bardzo intensywnego rozwoju mózgu, wytwarzania się połączeń między komórkami nerwowymi (a im więcej tych połączeń, tym lepsze będą w przyszłości warunki uczenia się, nabywania nowych wiadomości i umiejętności).
Chcąc wykorzystać tę wiedzę, staramy się znaleźć różnorodne sposoby na pobudzanie aktywności mózgu, stworzyć jak najlepsze warunki do jego rozwoju.
I tu pojawia się druga strona medalu, z którą związana jest wspomniana łatwość i dostępność treści. Bardzo trudno jest dokonać dobrego i rozsądnego wyboru spośród ogromu poleceń zabawek i gadżetów, „wspierających” rozwój dziecka. W końcu marketing dźwignią handlu i perfekcyjnie dopasowuje się do oczekiwań potencjalnych klientów.
Jednak tak często pozory mylą…
Największym powodzeniem cieszą się zabawki, które nie tylko bawią, ale i stymulują rozwój, wzbogacają wiedzę, budują różnorodne kompetencje i umiejętności. Gdybym miała wskazać jedną zasadę, którą się kieruję, wybierając zabawkę to byłoby to:
[su_quote]„Im prościej, tym lepiej”[/su_quote]
Oznacza to, że im mniej interaktywnych funkcji posiada zabawka, tym jest lepsza i bardziej stymuluje rozwój dziecka.
Dziwne prawda?
Nasuwa się pytanie:
[su_quote]Co z tymi, wszystkimi, grającymi i świecącymi gadżetami oraz grami?[/su_quote]
Warto być świadomym, że zabawki interaktywne nie wspierają rozwoju dziecka, tylko biernie zajmują jego uwagę i bombardują układ nerwowy ogromną ilością bodźców.
… I tak, stosując je, zyskujemy pewnie chwilę na wypicie ciepłej kawy, ale zdecydowanie nie wspieramy w ten sposób rozwoju swojej pociechy.
Co zatem zamiast…
Do zabaw i rozrywek, które bez wątpienia wspierają dziecięcy rozwój, z czystym sumieniem polecić mogę np. drewniane zabawki, różnorodne klocki, sortery, układanki czy gry planszowe. Wszystko to, dzięki czemu nasza pociecha aktywnie korzysta z własnych zasobów i wtedy np.: wydając dźwięki, ćwiczy aparat mowy, budując i przemieszczając przedmioty, trenuje koncentracje uwagi oraz koordynacje wzrokowo-ruchową. Aktywna, a nie pasywna zabawa, to klucz do rozwoju.
Prawda jest taka, że największą stymulacją i korzyścią dla rozwoju naszych pociech jest wszystko to, co pozwala im spędzać aktywnie czas z najbliższymi. Przy nas uczą się przez doświadczanie, obserwację, naśladowanie, słuchanie, powtarzanie, czyli aktywne uczestniczenie w rodzinnej codzienności.
Oczywiście zakres i rodzaj aktywności, będzie zależny od potrzeb, możliwości rozwojowych i wieku dziecka.
[su_image_carousel source=”media: 4791,4790,4792″] Gra „Matrioszki”
Jako jeden z przykładów zabaw wspierających rozwój wymieniłam gry planszowe i to właśnie im chciałabym poświęcić kilka akapitów 😉
Pozytywny wpływ gier planszowych
W naszym domu gry planszowe zajmują bardzo wiele miejsca i mam tu na myśli zarówno ilość półek, jak i poświęcanego im czasu 😉
Planszówki, często są błędnie odbierane jako nudne i staromodne. Tymczasem, niezmiennie od wielu lat, jest to jedna z najbardziej wartościowych form spędzania czasu i wspierania rozwoju. Kształtują zarówno zdolności poznawcze, akademickie, jak i życiowe czy społeczne.
Korzyści płynące z gier planszowych są dalekosiężne.
Jakie?
Zerknijcie poniżej…
Pomagają zacieśniać rodzinne więzi
Choć być może brzmi to banalnie, ale wyniki badań potwierdzają, że wspólne spędzanie czasu podczas grania w gry planszowe, sprzyja bezpośrednim interakcjom, będącym podstawą zanikających relacji międzyludzkich. Podczas wspólnych rozgrywek i towarzyszącej im radosnej atmosfery, uwalniają się endorfiny, hormony szczęścia, wszystko to sprzyja budowaniu zaufania, poczucia przynależności, komunikacji, zwiększaniu empatii i obniżeniu poziomu stresu.
Wspierają rozwój emocjonalny i społeczny
Gry planszowe rozwijają umiejętności, które są niezbędne w życiu społecznym. Tworzą bezpieczną przestrzeń do samoregulacji, do podejmowania prób kontroli emocji (np. złości lub rozpaczy w przypadku przegranej), odraczania zachowań, czekania, trzymania się podjętych ustaleń, przestrzegania reguł Wszystkie te elementy, to umiejętności poprawiające jakość i komfort funkcjonowania w grupie.
Planszówki, dzięki regułom i wymogom strukturalizują oraz porządkują przestrzeń. Określają kto, kiedy i jaki ruch może wykonać. Upraszczają, a nawet zastępują konieczność podejmowania decyzji np. o odezwaniu się lub milczeniu – co sprawia, że dla każdego, nawet nieśmiałego dziecka, sytuacja jest łatwiejsza i bardziej przyjazna. Bezpieczne i znane otoczenie sprzyja nauce wchodzenia w interakcje, bez lęku i niepokoju związanego z niepewnością.
Badania pokazują, że związek między umiejętnościami społecznymi i emocjonalnymi a sukcesem szkolnym jest bardzo wysoki. Do tego stopnia, że są one większym predyktorem dobrych wyników w nauce niż nasze pochodzenie i zdolności poznawcze. Uczenie się jest procesem społecznym. Dzieci nie są w stanie efektywnie zdobywać wiedzy i nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, jeśli mają trudności z podążaniem za wskazówkami, porozumiewaniem się z rówieśnikami i kontrolowaniem swoich emocji.
Wspierają rozwój zdolności komunikacyjnych
Gry planszowe sprawiają, że uczestnicy mają ze sobą bezpośredni kontakt. Dzięki temu dzieci obserwują wzajemne reakcje, postawę ciała, mimikę twarzy, czy słyszą ton i tembr głosu. A wszystko to nic innego jak elementy komunikacji niewerbalnej. Oczywiście tę werbalną stronę też rozwijają podczas spontanicznych rozmów, słuchając, naśladując, odzwierciedlając i swobodnie rozmawiając podczas rozgrywki. Taką przestrzeń tworzy np. gra „Łowy na nakrycia głowy„, która jest jednym z naszych pewniaków w nadchodzące święta.
[su_image_carousel source=”media: 4797,4795,4796″] „Łowy na nakrycia głowy”
Uczą postępowania według określonych zasad
Każda gra planszowa, nawet ta najprostsza, wymaga postępowania zgodnie z ustalonymi dla niej regułami.
No właśnie, reguły… to one dla małych dzieci stanowią największą trudność. Wiecie o co mam na myśli? 😉
Nie posłużę się tu sformułowaniem, że zasady są po to, by je łamać, (choć samo ciśnie się na usta ;-)) ale zdecydowanie są po to, by je upraszczać i dostosowywać do Waszych potrzeb oraz możliwości.
Tym sposobem np. nie trzeba zwracać uwagi na pola o specjalnych właściwościach typu cofanie się o trzy kroki albo utrata jednej kolejki rzutu (ważne, tylko by całkowicie nie rezygnować z reguł). Dzięki niewielkim modyfikacjom większość dzieci już po skończeniu dwóch i pół czy trzech lat może uczestniczyć w rodzinnych rozgrywkach.
Dzieci wyjątkowo ruchliwe, wysoko wrażliwe albo reagujące silnymi emocjami mogą być gotowe do zabaw z grami planszowymi nieco później. Ważne, byśmy mieli to na uwadze i do każdego dziecka podchodzili w indywidualny sposób.
Niezależnie od tego, na jakim etapie rozwoju czy edukacji są nasze pociechy, umiejętność zrozumienia i postępowania według określonej instrukcji przyda się im na wielu, życiowych płaszczyznach. Dzieci uczą się radzić sobie z granicami i ograniczeniami oraz odkrywają korzyści płynące z postępowania zgodnie z wytycznymi.
Pozwalają doświadczyć porażki
Podnoszenie się po niepowodzeniu i podejmowanie ponownej próby, to zdolność, która jest niezwykle ważna, na każdym etapie życia. Gry planszowe dają dziecku przestrzeń do uczenia się na błędach w przyjaznych i bezpiecznych warunkach.
To niezwykle trudne, „pozwolić” dziecku posmakować porażki, przecież chcemy zaoszczędzić mu nieprzyjemnych doświadczeń. Tymczasem to jedna z tych dróg, dzięki której, w przyszłości, łatwiej będzie naszej pociesze odnaleźć się w grupie rówieśniczej.
Porażka jest idealnym pretekstem do rozmowy o tym, co poszło nie tak, co można poprawić, a to nic innego, jak krok w stronę sukcesu.
Muszę zaznaczyć, że nie należy dobierać gier zbyt trudnych dla dziecka – nawet proste na pozór bierki nie dają czterolatkowi (ze względu na znacznie słabszą koordynację ruchów i mniejszą sprawność manualną) zbytnich szans w starciu z siedmiolatkiem czy osobą dorosłą.
Nauka przegrywania nie może polegać na ciągłym otrzymywaniu batów. To prosta droga do zniechęcenia brzdąca i rezygnacji z gry. Znacznie lepszym rozwiązaniem, będzie dobór gry o innym charakterze np. z udziałem losowości, wykorzystujące rzuty kostką.
Jednocześnie muszę Was przestrzec przed celowym podkładaniem się i przegrywaniem, by nie wywoływać smutku (lub złości) u dziecka. To nic innego, jak wprowadzanie brzdąca w błąd, skutkuje przeświadczeniem, że zawsze się wygrywa, a to przecież nieprawda. Wyobraźcie sobie, co się stanie, gdy kiedyś przyjdzie mu skonfrontować się z rzeczywistością? Co wtedy będzie czuł?
Wspierają rozwój zdolności poznawczych i akademickich
Dzieci przez kilka pierwszych lat życia uczą się praktycznie wyłącznie przez zabawę. Nawet w okresie szkolnym, jest ona potężnym sprzymierzeńcem procesów uczenia się i pamięci. Dzięki przemyślanej formie, maluchy niespostrzeżenie mogą uczyć się opracowywania strategii, dedukcyjnego i analitycznego myślenia jak np. w grze „Zaginiony skarb”, rozwijać spostrzegawczość, refleks i koncentrację, dzięki grze „Matrioszki” czy rozwijać wyobraźnie, kreatywność i logiczne myślenie podczas zabawy w „Rycerze i rabusie”.
[su_image_carousel source=”media: 4802,4803″] „Zaginiony skarb”
Dlaczego więc tego nie wykorzystać?
Gry bardzo często wprowadzają dzieci w świat nowych informacji (dotyczących wiedzy ogólnej, biologii, historii czy geografii), ale także (a może nawet przede wszystkim) stwarzają okazję do utrwalania treści wcześniej przyswojonych, do wykorzystywania umiejętności, które są w trakcie opanowywania. Przecież nawet poruszanie się po planszy ćwiczy odliczanie kolejnych pól, zgodnie z liczbą wyrzuconych kostką oczek, prawda?
Wyrzucana na kostce cyfra np. 4 – jest przedstawiona przez cztery oczka, których jest przecież więcej niż 3, a mniej niż 5. Niektóre gry wprowadzają pojęcia geometrii z kształtami i wzorami, pozwalają klasyfikować przedmioty (rozpoznawać i dopasowywać wzory) oraz wspomagają naukę pomiaru odległości czy posługiwania się pieniędzmi.
Gry, takie jak „Układam słowa. Literki młodziaki” czy „Układam słowa. Literki starszaki” podczas zabawy, bazując na mimowolnym zapamiętywaniu, umożliwiają dzieciom nie tylko poznawanie literek, utrwalanie pisowni czy opanowanie sprawności czytania, ale również ćwiczą ich pamięć, zdolność koncentracji oraz twórcze myślenie.
[su_image_carousel source=”media: 4804,4805″] „Układam słowa”
Czym się kierować wybierając gry dla swoich dzieci?
Jest bardzo wiele czynników, przykład wiekiem dziecka i jego poziomem rozwoju (gry ze zbyt skomplikowanymi regułami mogą naprawdę zniechęcić małe dzieci i początkujących graczy), umiejętnościami dziecka, ale także jego indywidualnymi właściwościami, zainteresowaniami, rodzajem przejawianych uzdolnień czy pasji. Ważne są także tradycje rodzinne i specyficzny dla rodziny klimat, atmosfera, wartości, jakie chcecie przekazać swoim pociechom.
Pamiętajcie, że kluczem do zaszczepienia w dziecku zamiłowania do gier planszowych jest dobrowolność i świetna, wspólna zabawa. Siłą jeszcze nikomu nie udało się wywołać zainteresowania!
Na rozpoczęcie przygody z grami planszowymi nigdy nie jest za późno, bo jak powiedział George’a Bernarda Shawa:
[su_quote]„Nie przestajemy grać, ponieważ się starzejemy; starzejemy się, ponieważ przestajemy grać.”[/su_quote]
Jestem ciekawa czy zdarza Wam się spędzać rodzinne popołudnia z grami planszowymi?
Ściskam,
K