Leworęczność – błogosławieństwo czy przekleństwo?

IJakiś czas temu brałam udział w przedsięwzięciu dotyczącym propagowania wiedzy na temat leworęczności. Przy tej okazji ponownie zaczęłam zwracać uwagę na to jak my – dorośli podchodzimy do tego zagadnienia. Jako osoba leworęczna, psycholog i fizjoterapeuta często otrzymuję gro pytań dotyczących wpływu leworęczności na rozwój dzieci. Niewiarygodne jest to, jak niewiele się zmieniło w społecznej świadomości, że od czasów mojego dzieciństwa, mimo ogólnodostępnej wiedzy na ten temat. Jakiś czas temu jedna z pacjentek widząc, że podpisuję dokument lewą ręką powiedziała ze szczerym współczuciem w głosie:

[su_quote]Jeny, pani jest taka fajna, a upośledzona…”[/su_quote]

Na początku myślałam, że to średnio udany żart, ale gdy podniosła wzrok zorientowałam się, że mówi poważnie.

Może Wam się to wyda niemożliwe, ale nadal spotykam się z przekonaniem, że leworęczność jest defektem, wynaturzeniem, czy dziecięcym kaprysem, który należy ukryć i wyeliminować. Tak zwane przestawianie dzieci z lewej ręki na prawą budzi wiele kontrowersji – i słusznie, bo jak się zaraz przekonacie, nic dobrego z tego nie wynika. Zaprzestano niedopuszczalnych praktyk polegających na przywiązywaniu lewej ręki do krzesła, bądź biciu dziecka. Jednak wielu z nas nadal zastanawia się nad tym, z czym wiąże się owa leworęczność?

Najwyraźniej historia kołem się toczy, bo przecież w starożytności leworęczność była darem bogów. A dziś? Czym dziś ona jest? Czy rzeczywiście jest to „defekt”? Czy słusznie postrzegamy osoby leworęczne jako „inne” bądź „gorsze”? Jak reagują rodzice, gdy odkrywają, że ich dziecko jest leworęczne? Co na ten temat mówią wyniki najnowszych badań?

leworęczność

Mam nadzieję, że ten tekst pomoże Wam w znalezieniu odpowiedzi na te pytania i sprawi, że spojrzycie na leworęczność tak, jak nasi starożytni przodkowie. 😉

Co o leworęczności mówi nauka?

Marilyn Monroe, Robert de Niro, Leonardo da Vinci, Albert Einstein, Napoleon Bonaparte, Bill Clinton, Ludwig van Beethoven – tak wiele różnych osobowości, wybitnych osiągnięć, a łączy ich jedno – właśnie leworęczność. Od dawna przypuszczano, że nie przypadkiem bardzo wielu artystów, muzyków, pisarzy, polityków, to „mańkuci”. Naukowcy są pewni, że preferencja lewej czy prawej ręki to cecha uwarunkowana genetycznie, udało się nawet zidentyfikować niektóre z tych genów (m.in. gen PCSK6).

Prowadzone badania wskazują również, że geny odpowiadające za lateralizację wpływają na budowę i funkcje mózgu. Wspomniana lateralizacja jest postępującym procesem, podczas, którego kształtuje się przewaga jednej strony ciała nad drugą.

 Leworęczny mózg – czyli jaki?

Od lat psychologów i neurologów zastanawia fakt, dlaczego tak niewiele osób sprawnie posługuje się lewą ręką. Okazuje się, że za skłonnością do leworęczności może kryć się jakaś anomalia rozwojowa czy genetyczna, która sprawia, że nagle to jedna strona ciała zaczyna dominować. Należy pamiętać, że „ręczność” jest związana z ogólnie lepszym posługiwaniem się określoną połową ciała i preferowaniem poszczególnych jego części: uszu, nóg, stóp, oczu, strun głosowych, języka, skrętności czy dotyku.

Badania genetyczne

Badania potwierdzają, że za całe zamieszanie odpowiada wspomniany gen PCKS6. Sprawia on, że jako ludzie „mamy” prawą i lewą stronę, dwie symetrycznie położone ręce i nogi oraz parzyste organy wewnętrzne. Jak sądzą naukowcy, to właśnie uszkodzenie czy zmiana w budowie tego genu mogą leżeć u podłoża preferencji prawej strony ciała.

Tak, tak, wcale się nie pomyliłam, badania potwierdzają, że to nie osoby leworęczne noszą w genach jakąś wyjątkową mutację, ale te uważane za „normalne”, czyli praworęczne.

Najprawdopodobniej w toku ewolucji u człowieka musiał się pojawić wariant genu kodujący prawostronność i sprawniejsze posługiwanie się jedną ręką. Osoby leworęczne natomiast najwyraźniej są pozbawione ludzkiego genu „prawostronności”, dlatego asymetria jest u nich mniejsza.

Brzmi zawile? Może gdy ujmę to innymi słowy będzie nieco prościej.

Zatem można powiedzieć, że osoby praworęczne silniej preferują posługiwanie się ręką prawą, niż osoby leworęczne posługiwanie się ręką lewą. Właśnie dlatego większość osób leworęcznych można zakwalifikować do kategorii oburęcznych, bo z podobną sprawnością posługują się obiema rękami.

Dominacja jednej z półkul

Oburęczność ma również swoje odzwierciedlenie w budowie mózgu, który u osób leworęcznych jest bardziej symetryczny. U osób praworęcznych natomiast obie półkule wyraźnie różnią się od siebie budową, a przede wszystkim funkcjami. Widać to doskonale w umiejscowieniu struktur zawiadujących mową. Jak tłumaczy profesor Grabowska, wybitna badaczka, u 96% osób praworęcznych ośrodek mowy zlokalizowany jest w dominującej, lewej półkuli, a u osób leworęcznych ośrodek mowy może być położony zarówno w jednej, jak i w drugiej.

leworęczność 3
https://newtimes.pl

Kolejna różnica jest widoczna w budowie „spoidła wielkiego” – części mózgu łączącej obie półkule i pozwalającej na ich wzajemną komunikację. U osób leworęcznych jest ono nieco większe, ponieważ obie półkule mózgu są niemal równorzędne i zachodzi między nimi bardziej intensywna komunikacja niż u osób praworęcznych.

Lewe źródło twórczości…

Ta nietypowa budowa mózgu sprawia, że osoby leworęczne są wyjątkowo kreatywne i pomysłowe.

Paradoksalnie, prawdopodobnie jest to związane z mniejszym uporządkowaniem funkcji mózgu, co pozwala na wykonywanie mniej szablonowych procesów myślenia.

Stąd właśnie wśród artystów, naukowców, polityków, osób wykonujących zawody wymagające dużej kreatywności jest tak wiele osób leworęcznych. Tym bardziej, że to właśnie prawa półkula naszego mózgu, będąca tą bardziej aktywną u leworęcznych osób, odpowiada za twórcze myślenie, wyobraźnię przestrzenną, rozpoznawanie kształtów, wrażliwość na muzykę. W przeciwieństwie do półkuli lewej, odpowiadającej między innymi za uzdolnienia techniczne i logiczne myślenie.

Lateralizacja a inteligencja…

Badania psychologiczne przeprowadzone przez dr Alan Searleman ze St. Lawrence University w Nowym Jorku, wskazują na fakt, że osoby leworęczne posługują się bogatszym słownictwem i chociaż ich średni iloraz inteligencji nie jest znacząco wyższy niż praworęcznych, to jest wśród nich proporcjonalnie więcej osób o inteligencji wybitnej, z ilorazem powyżej 140.

Z innego badania przeprowadzonego po I wojnie światowej wśród żołnierzy, którzy stracili prawą rękę, wynika, że na przestrzeni kilku lat od przejęcia funkcji ręki prawej przez lewą, wzrastał współczynnik ich inteligencji. Wszystko za przyczyną aktywowania dodatkowych regionów mózgu, które usprawniały ich zdolność myślenia i kojarzenia.

Bardzo często osoby leworęczne, zanim ustali się u nich lewostronna preferencja, są oburęczne. Część z nich pozostaje oburęczna przez całe życie. Posługując się w równym stopniu obiema półkulami mózgu, zwiększają jego efektywność.

Praworęczny świat

Wbrew potocznym, a wręcz powszechnym przekonaniom leworęczność niesie ze sobą wiele korzyści, a na dodatek, jak się okazuje, to nie ona jest „anormalną” preferencją 😉.

Czy w związku z tym osobom leworęcznym funkcjonuje się lepiej, łatwiej? Rzeczywistość nie jest tak różowa, jak się może wydawać. Otaczający nas świat to przestrzeń stworzona dla praworęcznych. Na pozór mogłoby się zdawać, że to tylko drobne niedogodności – leworęcznym trudniej posługiwać się nożyczkami, myszką komputerową, dźwignią zmiany biegów w samochodzie. Jednak to właśnie ze wspomnianych drobnych niewygód powstaje całkiem poważne zagrożenie. Wiadomym jest bowiem, że osoby leworęczne żyją statystycznie krócej.

„The New England Journal of Medicine” podaje, że średnia długość życia osoby leworęcznej wynosi 66 lat, podczas gdy osoby praworęcznej – aż 75. Główną przyczyną krótszego życia jest zwiększona liczba wypadków, jakim ulegają osoby leworęczne. Przystosowanie się do funkcjonowania w świecie stworzonym dla osób praworęcznych wbrew pozorom to nie lada wysiłek. Czasami wystarczy wydłużony, zaledwie o ułamek sekundy, czas reakcji, aby doszło do nieszczęścia.

Czyżby zbiegiem okoliczności były statystyki pokazujące, że osoby leworęczne aż pięciokrotnie częściej mają wypadki samochodowe?

leworęczność 4

Po zdrowie na prawo…

Dopatrzono się również związku leworęczności ze zwiększonym ryzykiem zachorowalności. Profesor Norman Geschwind i dr Peter Behan z Harvard Medical School, pionierzy badań nad leworęcznością, dowiedli, że osoby leworęczne często mają zaburzenia pracy układu immunologicznego, chorują na alergie, choroby tarczycy, czy choroby jelit o podłożu autoimmunologicznym. Może być to spowodowane faktem, że wśród czynników determinujących leworęczność wymienia się podwyższony poziom hormonów płciowych, zwłaszcza testosteronu, który może prowadzić do nieprawidłowego rozwoju grasicy, gruczołu niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.

Tyle o ciele, a umysł?

Rzeczywiście badania potwierdzają, że wśród osób leworęcznych częściej pojawiają się choroby psychiczne (co napawa mnie lekką obawą 😉). Naukowcy z Merrimack College w Massachusetts stwierdzili, że niemal każdy mańkut to wielki wrażliwiec.

O co tak naprawdę chodzi? Mianowicie o to, że (póki co z nieznanych przyczyn) osoby te są bardziej podatne na doświadczanie silnego lęku, co sprawia, że częściej cierpią np. na zespół stresu pourazowego. Wspomniana wrażliwość dotyczy również poziomu odczuwalności innych emocji, przez co emocjonalny świat osoby leworęcznej jest bardzo dynamiczny, intensywny i może wydawać się przytłaczający.

Z przeprowadzonych testów psychologicznych wynika, że osoby leworęczne wykazują wyższy poziom agresji i złości niż praworęczne. Bez wątpienia trudniej im jest zapanować nad nerwami. Być może jest to spowodowane większą interakcją pomiędzy lewą półkulą mózgu, odpowiadającą za logiczne myślenie, a prawą półkulą, odpowiedzialną za uczucia i emocje. U osób leworęcznych, u których obie te półkule współpracują nieco bardziej intensywnie niż u praworęcznych, częściej dochodzi do zdominowania logicznego myślenia przez emocje.

W ostatecznym rozrachunku to właśnie reakcje emocjonalne biorą górę…

Na prawo, czy na lewo?

Na podstawie dotychczas przeprowadzonych wyników badań ciężko jest jednoznacznie rozstrzygnąć, czy lepiej jest być prawo- czy leworęcznym. Jednoczenie nie wydaje mi się zasadnym, ani koniecznym dokonywanie takich wyborów, gdyż i tak nie mamy na to większego wpływu. Z genami nie wygramy.

Zdarzają się jednak sytuacje niejednoznaczne, kiedy to np. dziecko w wieku przedszkolnym nie może się zdecydować, którą ręką rysować czy jeść. Co zrobić w takiej sytuacji? Którą „ręczność” wybrać?

Ze wskazówek kierowanych przez ekspertów wynika, że dziecko, które posługuje się raz jedną, raz drugą ręką, można delikatnie ukierunkowywać na praworęczność, jednak w głównej mierze ostateczną decyzję należy pozostawić dziecku. Ono samo wybierze to, co dla niego jest najwłaściwsze. Więcej o tym w jaki sposób wspierać rozwój leworęcznego dziecka, jak określić lateralizację oraz jakie ćwiczenia wykonywać przeczytacie w kolejnym wpisie (o tutaj -> klik).

Wyjątkowość każdego z nas, czy to prawo czy leworęcznego oraz różnice miedzy nami, sprawiają, że otaczający nas świat i nasze życie są ciekawe i intrygujące. Pozostawiając bez odpowiedzi pytanie zawarte w tytule pozostaje nam jedynie rzec:

Dzięki Panie za Einsteina! 😉

leworęczność 5

Czy Was dotyczy temat leworęczności? Jakie są Wasze doświadczenia i odczucia?

Podzielcie się ze mną nimi w komentarzach pod postem.

Pozdrawiam Was serdecznie,

Karola

 

Dołącz do mnie na FACBOOKU

Najnowsze wpisy