[su_quote]Twój największy wkład w jakość wszechświata może nie być czymś, co robisz, ale kimś, kogo wychowujesz.”[/su_quote]
Mamo, która czytasz ten wpis
Przyjaciółko, koleżanko, kompanko mego matczynego żywota, to do Ciebie kieruję tych kilka słów…
Macierzyństwo to ciężka praca. Powiedzmy sobie szczerze, to nie żaden urlop, relaks, wypoczynek, to permanentne bycie na „standbay’u”.
Jakaż musi w nas drzemać nadprzyrodzona siła, że niezależnie od sytuacji, każdego dnia, 24h/dobę dajemy naszym dzieciom wszystko to, co najlepsze, to czego potrzebują, dajemy im „siebie”. Dzieje się tak bez względu na poziom zmęczenia, stan zdrowia czy ducha.
Czy Ty też, tak samo jak ja, masz czasami ochotę bezczynnie zasiąść na kanapie, bez pytań, dodatkowych zadań, obowiązków, tak po prostu usiąść i obejrzeć kolejny sezon „The Siuts”? A właściwie, co tam jeden sezon… cały dzień oglądać ulubiony serial, zajadając coś pysznego, chrupiącego i jednocześnie niezdrowego? No właśnie, a jednak…
Jednak zamiast tego wycieramy noski, czytamy koleją „tylko jeszcze jedną bajkę”, pomagamy w odrabianiu lekcji, które poziomem trudności pozwalają domniemać, że to zadanie dla nas, nie dla dzieci. Martwimy się i kombinujemy, jak przemycić w jadłospisie choć jedną porcję warzyw. Przytulamy, całujemy, dmuchamy i opatrujemy stłuczone kolana, przyklejając kolejny plasterek posiadający cudowne właściwości. Udzielamy odpowiedzi na: „po co?”, „czemu?”, „dlaczego?” „gabazylion” razy dziennie. Śpiewamy w samochodzie „crazy frog” lub „mam tę moc” i wstajemy w nocy nieskończoną ilość razy…
I nie chodzi o to, by się żalić czy wyliczać – tylko o to, by stwierdzić fakt.
Tak to my Mamy, robimy to wszystko i wiele, wiele więcej.
A w zamian? W zamian nie potrzebujemy wiele, nawet niczego nie oczekujemy. Napędzają nas proste gesty, uściski, pocałunki, uśmiechy – ach… ten dziecięcy, szczery wręcz grzechoczący jak grzechotka śmiech, będący wyrazem radości i zadowolenia naszej pociechy. No i to cicho wyszeptane przed snem „Kocham Cię mamusiu”. To wystarczy, działa niczym dopalacz, energetyk czy sesja motywacyjna z najlepszym coachem.
Wiem o tym
Wiem, że robisz wszystko, co w twojej mocy.
Nawet jeśli raz na jakiś czas puszczają Ci nerwy i krzykniesz na niesfornego brzdąca.
Nawet jeśli nie zawsze możesz znaleźć czas na zabawę z dziećmi.
Nawet jeśli kładziesz się spać, a zlew w kuchni pełen jest brudnych naczyń. To nie ma znaczenia, bo…
Próbujesz wychować swoje dzieci na wartościowych i odpowiedzialnych ludzi, którzy będą szczęśliwymi i spełnionymi dorosłymi.
Być może w tym dniu – „Dniu Matki”, nie dostaniesz idealnego, instagramowego prezentu. Może nikt nie przyniesie Ci śniadania do łóżka. Może nawet nie odpoczniesz od niezliczonych, rodzinnych obowiązków, które wykonujesz na co dzień.
Dlatego chciałabym…
Chciałabym móc wpaść do Ciebie z miską spaghetti, aby podarować Ci choć jeden wolny wieczór. A może lepsze byłyby muffinki czekoladowe, byśmy wspólnie osłodziły sobie kończący się dzień?
Usiadłabym na krześle przy kuchennym stole i mogłybyśmy powymieniać się historiami o napadach złości i wielogodzinnym usypianiu „nieodkładalnych” do łóżeczka dzieci, bądź o sprzeczkach i bójkach między rodzeństwem.
A w tym naszym idealnym świecie piłybyśmy ciepłą, nawet gorącą kawę, a nasze dzieci bawiłyby się ze sobą bez krzyków i awantur, tak byśmy mogły w spokoju porozmawiać o pierdołach.
I choć realnie nie mogę tego zrobić, to mogę Ci coś tu napisać…
Tkwiąc w codziennych obowiązkach niczym w trybikach macierzyństwa, łatwo jest przestać dostrzegać, zapomnieć, jak wiele ważnego i dobrego robisz dla Twojej rodziny. Może to teraz brzmi banalnie bądź śmiesznie albo jedno i drugie, ale niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie, tak właśnie jest – robisz rzeczy ważne.
Poświęcasz wszystko, co masz – czas, uwagę, uczucia, siebie, by wychować dzieci, które w przyszłości będą dobrymi ludźmi, którzy dostrzegą w tym szalonym świecie, to co wartościowe i ważne.
Nawet jeśli tego dnia nikt nie powie: „Dziękuję Ci Mamo”, chcę teraz powiedzieć…
Dziękuję Ci za wszystko, co robisz
Dziękuję za spokój, który starasz się zachować podczas napadu złości – i za to, że wybaczasz sobie, gdy emocję wezmą górę.
Dziękuję za wsparcie podczas odrabiania prac domowych – nawet wtedy, gdy masz już szczerze dość kolejnych próśb o pomoc.
Dziękuję za pomoc w rozwiązywaniu zadań z matematyki – nawet jeśli sama nie masz pewności, jak je zrobić.
Dziękuję za wytrwałość w tłumaczeniu rodzeństwu, jak rozmawiać bez walki i awantur – nawet wtedy, gdy masz tego serdecznie dość.
Dziękuję za każde powiedziane „nie”, gdy dzieciaki proszą o telefon czy tablet – nawet, gdy błagają i wygrażają się utratą miłości.
Dziękuję za zejście do parteru, za zabawę na podłodze, budowanie wieży z kloców, zabawę w dom czy sklep – nawet jeśli masz kilometrową listę zadań do zrobienia.
Dziękuję za przytulenie ich i powiedzenie „Kocham Cię bez względu na wszystko” – nawet, gdy jesteś smutny, sfrustrowany lub zły.
W sobotę, pamiętaj o tym
We wszystkich tych momentach i wielu, wielu innych sytuacjach, wykonujesz kawał dobrej roboty sprawiając, że Twój dom jest fajnym miejscem na ziemi.
Więc jeśli Twoje dzieci w sobotę rano dostarczą Ci „śniadanie do łóżka”, które składało się będzie z przypalonego tosta i letniej kawy…
Możesz się uśmiechnąć, wiedząc, że one tak jak Ty i ja, robią wszystko, co w ich mocy, by sprawić Ci przyjemność, choć nie zawsze wychodzi im to idealne.
Wierzę w to, że Ty o tym wiesz, jednak, by nie pozostawiać niedomówień napiszę to czarno na białym – ten gest ze strony Twoich pociech, bez względu na to, jak mały i jak niedoskonały, jest niezaprzeczalnym wyrazem miłości, wdzięczności i uznania dla tego, co robisz na co dzień.
I niezależnie od tego, jak przebiegnie to nasze, matczyne święto – w niedzielę, każda z nas, kierując się bezwarunkową miłością, dzielnie przystąpi do ogarniania tego swojego domowego chaosu. Nie dlatego, że musimy, a dlatego, że takie jesteśmy: kochające, czułe, troskliwe, opiekuńcze, współczujące, dbające, zorganizowanei
[su_quote]Twój największy wkład w jakość wszechświata może nie być czymś, co robisz, ale kimś, kogo wychowujesz.”[/su_quote]
Pamiętaj, jesteś rewelacyjną MAMĄ i dziękuję Ci za to!
Ściskam,
Karola
Być może zainteresują Was również:
- Najważniejsza rzecz, którą powinnaś zrobić, gdy znów nakrzyczysz na swoje dziecko
- 3 pytania, które powinnaś zadać swojemu dziecku przed snem
- Opanuj się mamo! Poznaj sposób na spokojne macierzyństwo
- Jak wspierać rozwój emocjonalny dziecka
- Jak pomóc dziecku radzić sobie z agresją rówieśników
- Czym są napady złości u małego dziecka i jak sobie z nimi radzić
- Jedno zdanie, które zainspiruje dziecko mówiące „nie dam rady”
- Najważniejsza umiejętność, której powinno się nauczyć każde dziecko
- Rodzicu przeproś swoje dziecko. O nauce przepraszania słów kilka…