Jak często zastanawiasz się nad tym, czego potrzebujesz? Ile razy pozwoliłaś sobie na chwilę przyjemności, zanim wykonałaś czekające na zrealizowanie zadania? Kiedy ostatni raz zrobiłaś coś tylko dla siebie?
Czy zadając sobie te pytania, czujesz się nieswojo? Zastanawiasz się nad tym jak bardzo takie zachowanie byłoby przejawem egoizmu?
No właśnie…większość z nas w rodzinnej hierarchii siebie stawia na ostatnim miejscu. Zatracone w codzienności, w pogodni za realizacją kolejnych obowiązków, dbając o ciepło domowego ogniska, staramy się być zawsze tam, gdzie być powinnyśmy – w tym wszystkim zapominamy o sobie. Pełnimy wiele ról, takich, które przywdziewamy z własnej woli, oraz tych, które zostają nam społecznie narzucone. Pokornie w nich trwamy, mimo że nie zawsze się z nimi zgadzamy. Bo tak trzeba, bo wypada, bo co powiedzieliby inni…
Do tego gdzieś po drodze pojawiają się wygórowane oczekiwania, presja pchająca nas w kierunku niedoścignionego i nierealnego ideału. Przecież każda z nas, każdego dnia powinna być kochająca, zaradna, odpowiedzialna, samowystarczalna, inteligentna, zabawna, empatyczna, obowiązkowa, uśmiechnięta, silna… i no właśnie jaka jeszcze?
Mogłabym wymieniać w nieskończoność, wystarczy jednak, że każda z nas potraktuje to jako wstęp do przemyśleń i dalszej dyskusji…
Siłaczki
Oczekiwania oczekiwaniami, a realne możliwości wywiązania się z nich, to już zupełnie inna kwestia. Żadna z nas nie twierdzi, że nie chciałaby być superwomen, wonderwomen, a nawet kobietą kotem… Ośmielę się stwierdzić, że w większości przypadków, wbrew przeciwnościom i przeszkodom, takie właśnie jesteśmy… Bez mrugnięcia oka realizujemy spoczywające na nas obowiązki.
Warto zastanowić się jednak, jakim kosztem udaje nam się sprostać postawionym wyzwaniom? Gdzie w tej codziennej gonitwie jest miejsce na nasze potrzeby? W jaki sposób będąc kochającą mamą i żoną, troskliwą córką, wspierającą przyjaciółką, sumienną współpracowniczką, perfekcyjną gospodynią, być również sobą? Jak zadbać o siebie, znaleźć czas by dostrzec SWOJE potrzeby, by z czystym sumieniem móc stwierdzić:
[su_quote] #jestem tu dla Was, ale #jestem też dla siebie, dzięki czemu #jestem szczęśliwa.[/su_quote]
Sensualność, czyli co?
Pojęcie to jest mniej oczywiste niż mogłoby się wydawać. Nie jesteśmy w stanie w jednoznaczny sposób zdefiniować sensualności, gdyż składa się na nią wiele cech i różnorodnych ich zestawień. Za jedno z takich połączeń możemy przyjąć kobiecą wrażliwość, emocjonalność i temperament. Jednak takich konfiguracji jest nieskończenie wiele i każda z nas jest sensualna na swój wyjątkowy sposób. Wystarczy, że pozwolimy sobie odnaleźć gdzieś tam wewnątrz te cechy, które sprawiają, że czujemy się dobrze same ze sobą.
Często sensualność jest utożsamiana z seksualnością i powierzchownością, nic bardziej mylnego…
Sensualność, o której mowa odzwierciedlana jest nie tylko w naszym wyglądzie, mowie ciała czy zachowaniu, ale przede wszystkim w nastawieniu, podejściu i sposobie odbierania otaczającego nas świata.
Nie potrafię być SENSualna – blokady
Wspomniałam wcześniej, że sensualność to między innymi nasz stosunek i sposób odbierania tego, co dociera do nas z zewnątrz. Nie napisałam jednak o kluczowym elemencie, jakim jest nasze wnętrze, a dokładniej nasze nastawienie do samych siebie, do tego, co jest w nas wyjątkowe oraz tych cech, których w sobie nie lubimy…
Tu zaczynają się strome schody. W ramach wspinaczki do pokonania mamy kilka kondygnacji, ale wystarczy zrobić pierwszy krok, a potem już wejście po pozostałych stopniach będzie łatwiejsze.
Uwierz w siebie…
No właśnie, wiara w siebie, poczucie własnej wartości, to jak się postrzegamy, czego od siebie oczekujemy, w jaki sposób zwracamy się do samych siebie…
Niby to oczywista oczywistość, a jednak tak trudno teorię wprowadzić w życie. Dlaczego? Prawda jest taka, że na te obszary naszej osobowości ogromny wpływ mają doświadczenia, które zdobywamy na przestrzeni lat, począwszy od wczesnego dzieciństwa, aż po dorosłość.
Oczywiście podstawę stanowi nasza osobowość i indywidualne predyspozycje, jednak w dużej mierze na poczucie własnej wartości ma wpływ nasze otoczenie, sądy i opinie wypowiadane przez innych na nasz temat oraz to, w jaki sposób byłyśmy i jesteśmy traktowane.
Dlaczego o tym wspominam…dlatego, że sposób postrzegania siebie, to co o sobie myślimy, jak siebie traktujemy – są ściśle związane z naszą otwartością na nowe doświadczenia, z tym, jak się zachowujemy, na co sobie pozwalamy, ile korzyści, pięknych chwil, pozytywnych emocji będziemy w stanie zaczerpnąć z otaczającego nas świata.
Wszystko zaczyna się w głowie
Na szczęście nad poczuciem własnej wartości możemy pracować, nie jest ono nam dane na stałe. W dorosłym, świadomym życiu mamy wpływ na to, co i jak o sobie myślimy, dlatego możemy i powinnyśmy o to zadbać.
Co możemy dla siebie zrobić?
Jednym z podstawowych sposobów, który każda z nas może wprowadzić od zaraz, jest zrezygnowanie z podporządkowywania się presji otoczenia i danie sobie szansy na bycie autentyczną i niedoskonałą.
Mimo że hasło:
[su_quote]„każdy popełnia błędy i każdy może je naprawić”[/su_quote]
jest doskonale nam znane i niemal wyświechtane, to warto zapisać je na lodówce, by zaprzestać poprawiania „czwórek na piątki”. Takie podejście to pierwszy krok do mniej kategorycznej samooceny, do obniżenia poprzeczki i postawienia bardziej realnych wymagań, a tym samym większego zadowolenia z siebie i swojego życia.
Rób to co lubisz
Kolejnym sposobem będącym krokiem w kierunku „walki o siebie” jest posiadanie i znalezienie czasu na hobby czy realizację pasji. Tak… my matki, żony, gosposie, praczki, sprzątaczki też mamy do tego prawo. Powiedziałabym nawet, że dla własnego dobra i dobra naszych najbliższych, powinnyśmy z niego skorzystać 😉. Jeśli robimy to, co lubimy i to, w czym równocześnie jesteśmy dobre, zmieniamy swój wewnętrzny obraz siebie. Zaczynamy postrzegać siebie jako osoby zdolne, radzące sobie na różnych płaszczyznach życia i interesujące nie tylko dla innych, ale dla przede wszystkim dla siebie. Tym samym czujemy się lepiej same ze sobą. Nieocenionym jest również zastrzyk w postaci endorfin – zapewniający stan niemal emocjonalnego haju 😉, co jak się zapewne domyślacie, pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie.
Dwie powyższe propozycje, możecie i powinnyście wdrożyć samodzielnie – najlepiej teraz, zaraz.
W grupie siła
Chciałabym, abyście zwróciły szczególną uwagę na jeszcze jeden sposób wzbogacający nasze kobiece piękno – są nim warsztaty coachingowe.
Myślicie:
[su_quote]Szamaństwo? Jak niby mam na to znaleźć czas? Co to, to nie…[/su_quote]
Poniżej zamieszczam kilka informacji, abyście same mogły się przekonać, że te warsztaty, to jest, to czego potrzebujecie.
Zatem do rzeczy. Warsztaty coachingowe są to spotkania, podczas których uczestniczki otrzymują niesamowitą dawkę wiedzy i motywacji. Ze swojej strony mogę Wam polecić konkretne warsztaty, jakimi są Jestem SENSualna. Uczestniczyłam w ich ostatniej edycji i jestem zachwycona: formą w jakiej przebiegają i wartością jaka z nich płynie. A uwierzcie mi, jako psycholog w niejednym takim evencie brałam udział. Dlaczego wywarły na mnie takie wrażenie? O tym za chwilę…
Czy jestem SENSualna?
Ostatni okres w moim życiu to pasmo ciągłych zmian, wiele się dzieje i jeszcze więcej zapewne się wydarzy. Nie znoszę stagnacji, a zmianę traktuję jako nieodłączny element rozwoju, którego potrzebuję jak powietrza. Mimo wszystko czułam, że od jakiegoś czasu jadę tym swoim wesołym autobusem na rezerwie i dłużej w ten sposób nie pociągnę. Dlatego, gdy tylko zauważyłam informację o naborze na II edycję warsztatów Jestem SENSualna wiedziałam, że muszę wziąć w nich udział.
Dziś, gdy od udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu minęło kilka tygodni, w mojej głowie tętni spostrzeżenie, a raczej przekonanie, że każda, absolutnie każda kobieta powinna wziąć udział w takich warsztatach. Dlaczego?
Jest to czas, który wbrew pozorom jest ciężką, rozwojową pracą. Pracą nad sobą, która stanowi inwestycję w siebie, w przyszłość swoją i swojej rodziny…
SENSualne warsztaty – backstage
Warsztaty Jestem SENSualna to wyjątkowe wydarzenie organizowane przez grupę wspaniałych osób. Autorami tego zamieszania są Ania prowadząca blog okiemmamy.pl, Barbara Jarzyna założycielka Fundacji Tętniące życiem, Roksana znana jako Dzwoneczkowa oraz energetyczna Ola, mąż Ani Marcin i siostrzeniec Paweł.
Na warsztaty zostało zaproszonych ponad 25 kobiet, a odbyły się one w malowniczo położonym hotelu Zalesie Active Spa Mazury. Czy można chcieć czegoś więcej? Cisza, spokój, piękne krajobrazy… Do tego wspaniała atmosfera, rewelacyjne jedzenie – wszystko to tworzyło idealne warunki do odpoczynku i początku wewnętrznej przemiany.
Wsparciem coachingowym i opieką merytoryczną objęła nas Basia, wspaniały coach i prezes Fundacji.
To ona na co dzień zaraża kobiety pokładami niekończącej się energii, otwiera dotąd zamknięte drzwi, za którymi skrywa się motywacja, kobiecość, wrażliwość, emocjonalność, zmysłowość, siła i sensualność. Wydobywa z kobiet to, co ukryte, dostrzega to, co niedostrzeżone i docenia to, co dotąd niedocenione. Pozwala uczestniczkom odkryć drogę do lepszej wersji samej siebie. Nie chodzi tu o tradycyjne rozumienie tego słowa, tylko o taką wersję siebie, z którą każda kobieta będzie czuła się dobrze, która pozwoli jej odnaleźć drogę do szczęścia i z którą może pokonać wszystkie trudności.
Wspominałam wcześniej o Ani, która włożyła niesamowitą ilość pracy w zorganizowanie tych warsztatów.
Zawodowo zajmuje się robieniem przepięknych zdjęć, które możecie podziwiać na stronie MagiczneChwile.pl. Dopełnieniem pracy coachingowej była kobieca sesja zdjęciowa. To Anka, tworząc niesamowitą atmosferę, okazując wyjątkowe podejście i wyczucie, wydobyła z każdej z uczestniczek, to co najpiękniejsze. Te zdjęcia to symbol, niejako dowód przemiany, którą zapoczątkowała każda z nas.
Kasia Siwko z Siwko Family skrupulatnie uwieczniała ważne momenty, dzięki przepięknej fotorelacji możemy powracać pamięcią do tych wyjątkowych chwil.
Poczuj, że #JESTEŚ
Tego typu wydarzenia, warsztaty dostarczają niesamowitej dawki pozytywnej energii. Dają możliwość zatrzymana się, złapania oddechu, dystansu, zmiany perspektywy i dostrzeżenia siebie. Pozwalają dostrzec zarówno to, jak wiele posiadamy, jak i to jak wiele jeszcze jesteśmy w stanie osiągnąć. Dzięki takim doświadczeniom odkrywamy siebie, swoje mocne strony i drzemiącą w nas siłę. Nieocenionym jest wzajemne wsparcie, zrozumienie i ogrom empatii, jakimi obdarzają się uczestniczki.
[su_slider source=”media: 1670,1671,1672,1673,1674,1675,1676,1677,1678,1679,1680,1681,1682,1683,1684″ link=”image” width=”800″ height=”540″ title=”no” autoplay=”2700″ speed=”500″]
Podziękowań czas
To wydarzenie nie miałoby miejsca bez wsparcia firm, które uwierzyły w tę inicjatywę i objęły ją patronatem. Z tego miejsca jeszcze raz serdecznie dziękuję:
Hotelowi Zalesie Active SPA, który zapewnił rewelacyjne warunki i ugościła nas po królewsku.
Firmie NEO24.PL, która sprezentowała uczestniczkom rewelacyjne, kobiece produkty marki Babyliss
Firmie Neon N Life za dostarczenie dawki energii o rewelacyjnym składzie.
Marce Moidziadkowie , która w ofercie posiada szereg interesujących gier będących sposobem na rodzinnie spędzony czas oraz albumy do kolekcjonowania wspomnień.
Firmie Ziołolek, którą cenię za produkty o świetnym składzie, rewelacyjną jakość i przystępne ceny.
Marce Aquaphor, dzięki której zwrot „zdrowa i czysta woda” zyskuje nową jakość i znaczenie.
Na zakończenie słów kilka
Dziewczyny dziękuję Wam za spotkanie – bez Was nie byłoby ono tak wyjątkowym doświadczeniem. Będę Was odwiedzać w Waszych wirtualnych przestrzeniach i dopingować Wam w dalszym rozwoju – trzymam kciuki.
Dziękuję Organizatorom tego emocjonalnego rollercostera za ogrom pracy i zaangażowanie, których efektem były te 3 wartościowe dni.
Podrzucam również krótkie video, które jest tylko namiastką tego, czego można podczas SENSualnych warsztatów doświadczyć:
Zdjęcia zawarte we wpisie są autorstwa Ani Gołębiewskiej z MagiczneChwile.pl Kasi Siwko z Siwko Family
Jeżeli tylko nadarzy się okazja, a jeśli się nie nadarzy, to same ją sprowokujcie, by skorzystać z tego typu warsztatów.
Jakie są Wasze doświadczenia? Czy pozwalacie sobie na chwile tylko dla siebie?