Zachodzę w głowę w jaki sposób zapowiedzieć mojego gościa. Każde z dobieranych słów wydaje się nieadekwatne, niewystarczające, nie takie… Dlatego od razu przejdę do konkretów. Tym razem zapraszam Was na rozmowę z Dominiką Stelmach mamą dwóch chłopców, pracującą na pełen etat, wybitną i wszechstronną biegaczką. Skąd taka charakterystyka? Przytoczę tylko kilka z ostatnich osiągnięć Dominiki, będących zaledwie ułamkiem jej całego dorobku. Jest aktualną Mistrzynią Polski w Maratonie (Dębno 2017), globalną zwyciężczynią i rekordzistą świata Wings For Life (68,2 km w tempie 3,57min/km), Mistrzynią Polski w Ultramaratonie Górskim, Mistrzynią Polski w Biegach Górskich na Krótkim Dystansie. Dominika jest również najszybszą Polką w biegu ulicznym na 100 kilometrów oraz drugą najszybszą w historii kobietą w biegu na Wieżę Eiffla.
Dominika Stelmach nie ustaje w biegu i realizuje kolejne marzenia. Bo, jak mówi, żyje się tylko raz.
[su_quote]„W życiu liczy się pasja. Uroda, figura, wiek – przemijają. A prawdziwa pasja trwa całe życie.”[/su_quote]
Jesteście ciekawi skąd się wzięła biegowa pasja w jej życiu? Jak udaje się jej pogodzić codzienne obowiązki z treningami? W jaki sposób radzi sobie z napotykanymi przeciwnościami i co daje jej siłę do działania?
Zapraszam do lektury wywiadu z inspirującą Dominiką Stelmach
Dominiko nie mogę nie zadać tego pytania, które samo ciśnie się na usta:
„Jak to się robi?” W jaki sposób udaje Ci się połączyć rolę mamy, kobiety pracującej na pełen etat z wyczynowym bieganiem, z treningami?
Uwielbiam biegać. To chyba najważniejsze, bez tego, nie byłabym w stanie wstawać wcześnie rano, często na długo przed świtem i biegać. Potrzebuję biegania, ono pomaga mi nie zwariować. A przy okazji, dobrze mi wychodzi.
Kwestia pogodzenia różnych ról to zawsze kompromisy. Nie chodzę po sklepach, rzadko pojawiam się na imprezach (choć to nie tak, że ich unikam). Godzę się z tym, że w domu nie wszystko jest idealnie (panią domu jestem raczej mocno przeciętną…)
Nawet nie wiesz, jak dobrze usłyszeć, że Ty również, jak każda z nas musisz dokonywać pewnych wyborów, podejmować kompromisy i stawiać priorytety. Jesteś żywym dowodem na to, że szczęśliwa i spełniona kobieta potrafi przenosić góry.
No właśnie a propos gór, a właściwie podróżowania.
Bierzesz udział w wielu sportowych wydarzeniach jest to związane z częstymi podróżami, czy organizujecie rodzinne wyjazdy?
Tak, zawsze wakacje, święta to czas na rodzinne wyjazdy. Teraz coraz częściej zabieram chłopaków na zawody, bo są już dostatecznie duzi. Bywa jednak, że to kompletnie nie ma sensu, wtedy pomagają babcie (i dziadkowie).
Dzięki temu chłopcy mają szansę zobaczyć mamę w „akcji”, załapać sportowego bakcyla.
Jak jest z nimi? Czy któryś z chłopców odziedziczył po mamie predyspozycje biegacza?
Zdecydowanie młodszy. Ale zobaczymy co z tego będzie?
Jednym słowem na horyzoncie pojawia się co najmniej jeden przyszły biegacz 😉.
A jaki stosunek mają pozostali bliscy do tej sportowej pasji, bo, że to pasja nie mam najmniejszej wątpliwości?
Rozumieją to i wierzą we mnie, choć oczywiście bywają trudne momenty. Gdybym była zawodowym biegaczem byłoby inaczej, ale ja mam również zobowiązania wynikające z pracy, która również wiąże się w wyjazdami.
Przyznam, że to niesamowite, iż udaje Ci się połączyć te wszystkie role i dodatkowo w niektórych z nich osiągać wybitne wyniki – „chapeau bas”.
W chwili obecnej bieganie stanowi bardzo ważny element Twojego życia, jest to niemal Twój znak rozpoznawczy. Kiedy zaczęła się ta sportowa przygoda? Dlaczego właśnie bieganie?
Jako dziewczynka trenowałam łyżwiarstwo figurowe. Potem próbowałam różnych sportów, aż w końcu na studiach odkryłam bieganie. Dlaczego? Bo daje mi samotność. Bo jest proste. Bo w trakcie biegu można skupić się na sobie, przemyśleć wiele spraw.
Każda z nas szuka dla siebie przestrzeni, w której mogłaby pobyć sama ze sobą, odpocząć, pozbierać myśli – sport okazuje się idealnym do tego „miejscem”. Ty dodatkowo łączysz przyjemne z pożytecznym.
O osiąganych przez Ciebie wynikach marzy niejeden sportowiec. Jednak one nie przychodzą same, musisz na nie zapracować. Ile czasu poświęcasz na treningi? Czy jest jakiś limit kilometrów, które przebiegasz tygodniowo, miesięcznie?
Najwięcej zdarzyło mi się przebiec 160 km w tygodniu. Zazwyczaj biegam 100-140km plus ćwiczenia i spinning. To kilkanaście godzin w tygodniu.
Gdy próbuję sobie wyobrazić ten wynik to kręci mi się w głowie 😉
Myślę, że nie ma osoby, która nie byłaby pod ogromnym wrażeniem Twoich osiągnięć. Przecież nie da się przejść obojętnie obok zdobytego przez Ciebie tytułu Mistrzyni świata w chilijskim, charytatywnym biegu Wings For Life, z najlepszym kobiecym rezultatem w historii tego wydarzenia.
Jakie to uczucie? Co czuje mistrzyni świata w chwili zwycięstwa?
W chwili zwycięstwa po prostu się cieszyłam. Nie czułam się jakoś wyjątkowo, zresztą dzisiaj też nie czuję się z powodu tego zwycięstwa lepszą/fajniejszą niż byłam. Dalej będę robić swoje, postaram się biegać jeszcze lepiej.
Gdy zerkam na Twoje wyniki to mam wrażenie, że nie da się pobiec lepiej, to jakiś fenomen. Przebiegnięcie 68 kilometrów to dla mnie niewyobrażalny wynik, szczerze mówiąc to nie mam pewności czy byłabym w stanie przejechać ten dystans na rowerze 😀 . Tak, jak wspomniałaś jest to okupione wieloma godzinami treningów, setkami przebiegniętych kilometrów – podstawą jest odpowiednia kondycja fizyczna.
A co z umysłem? W jaki sposób pracujesz nad swoją motywacją?
Działam zadaniowo. Wyznaczam sobie cele długo i krótkoterminowe. Porażki mnie motywują. A mocną psychikę buduję w trakcie biegu, a także na co dzień.
To o czym wspominasz świadczy o tym, że posiadasz ogromną siłę i mam tu na myśli nie tylko ciało, ale przede wszystkim mentalność.
Co czyni Cię silniejszą? Skąd ją czerpiesz?
Wierzę w to, że mogę. Nie mam wielkiego poczucia własnej wartości, ale wielką wiarę we własne możliwości. Dużo siły dało mi macierzyństwo, ale także dość burzliwa młodość.
Dobrzej jest usłyszeć, że macierzyństwo wzbogaca, daje siłę. Jesteś kolejną osobą, która wspomina o tym wnosząc kolejną wartość w pełnienie tej wymagającej roli. Bywają przecież momenty, szczególnie na początku matczynej drogi, że czujemy się słabe, kruche i wyczerpane. Tymczasem dzięki Tobie, wiemy, że to doświadczenie nas umacnia.
[su_quote]Dużo siły dało mi macierzyństwo, ale także dość burzliwa młodość.[/su_quote]
Skoro jest siła i motywacja to co z przeciwnościami losu? Przeszkody, trudności, niepowodzenia – w jaki sposób z nimi sobie radzisz?
Idę i patrzę do przodu. Nie rozpamiętuję. Staram się szybko godzić z rzeczywistością, myśleć racjonalnie. Akceptuję porażki i przyznaję się do nich. Oczywiście bywają sytuacje, gdy jest ciężko…
Posiadanie mentora, przewodnika to jeden z elementów wpierających, motywujących do rozwoju, wskazujących kierunek.
Kto jest dla Ciebie autorytetem, wzorem godnym naśladowania?
To trudne pytanie, a raczej odpowiedź będzie trudna. Nie ma jednej osoby, postaci, która byłaby dla mnie inspiracją. Lubię silne, niezależne kobiety. Ale podziwiam też osoby, które w imię pasji uciekły od kieratu. Może kiedyś też ucieknę w góry, w świat (jak dzieciaki będą samodzielne).
Jesteś w takim miejscu i tak wiele dotychczas osiągnęłaś, że nie mogę, nie zapytać o…
Sukces. Co jest dla Ciebie największym sukcesem?
Rola mamy.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Choć mając na uwadze Twoje światowej rangi osiągnięcia można było spodziewać się innej odpowiedzi. Bardzo miłe i wartościowe to co powiedziałaś.
Gdy słyszysz „szczęście” to myślisz?
O tym, że ja to mam szczęście! I że dzięki bieganiu mam tyle sposobności, żeby za to szczęście dziękować!
Co jest dla Ciebie największą wartością?
Pracowitość i uczciwość.
Masz już na swoim koncie Mistrzostwo świata i co dalej? Jakie są Twoje kolejne plany sportowe i nie tylko?
Marzą mi się Igrzyska Olimpijskie, ale wiem jak trudne to zadanie. Poza tym medal MŚ na 100 km, ciekawe starty i podróże. Zdecydowanie kocham odkrywać świat.
Serdecznie dziękuję za możliwość rozmowy i jednocześnie trzymam kciuki za realizację kolejnych planów i bicie życiowych rekordów.