Gdy niemowle nie chce spać – co wtedy?
Błogi i nieprzerwany sen niemowlęcia, to marzenie każdego rodzica. Z utęsknieniem wyczekujemy tej chwili, kiedy to obudzimy się o poranku stwierdzając, że nastała wiekopomna chwila i przespaliśmy cała noc. Niestety w wielu przypadkach wyczekiwanie przeciąga się w nieskończoność. Gdy zmęczenie już sięga zenitu, decydujemy się wziąć sprawę we własne ręce i poszukać sposobu na efektywny sen naszego maleństwa.
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zachęcam do przeczytania pierwczej części artykułu (tutaj).
Zapewne brak doświadczenia i wiedzy oraz nawarstwiające się zmęczenie skłaniają nas – rodziców do poszukiwania „skutecznych” metod usypiania. No właśnie czy skutecznych?
Przejdźmy do omówienia klejnych mitów dotyczących treningu zasypiania niemowląt.
Mit 3: Dziecko nie potrzebuje bliskości rodzica w nocy
Badania dr James McKenn wskazują, że niemowlęta potrzebują obecności dorosłych również nocą. Jest ona niezbędna do nauki samoregulacji. Brak kontaktu z rodzicem może mieć negatywny wpływ na jego rozwój, zgodnie z tym, co już pisałam wcześniej. Jako ssaki – ludzkie dzieci, wymagają fizycznej obecności swoich opiekunów przez 24h, 7 dni w tygodniu, dopóki same nie zdecydują, że są gotowe się usamodzielnić i odejść. Konsekwencją izolacji jest paniczny lęk przyczyniający się do wielu konsekwencji fizjologicznych. Podczas silnego stresu wydziela się kortyzol-hormon (pisałam o tym również tutaj), który ma niszczący wpływ na struktury w mózgu.
Mit 4: Dzieci muszą nauczyć się samodzielności i niezależności
[su_quote]Zanim rozwój mózgu niemowlęcia pozwoli mu zrozumieć zależność, że obiekt będący poza zasięgiem jego wzroku nadal istnieje (tzw. trwałość obiektu) musi upłynąć kilka miesięcy. [/su_quote]
Dla maluszka zniknięcie rodzica z zasięgu wzroku oznacza nic innego, jak tylko to, że zniknął na zawsze. Nie posiada zdolności dedukcji „mimo iż nie widzę rodzica, to i tak jest w pobliżu.”
W związku z tym, zupełnie zrozumiałym jest, że maluszek pozostawiony samemu sobie doświadcza silnego stresu, reakcji „walcz-uciekaj”. Jak walczyć, kiedy jest się tak bezbronnym? W jaki sposób uciec, skoro jeszcze nie posiada się umiejętności przemieszczania? Pozostaje tylko wołanie o pomoc – płacz jest jedyną formą informowania o zagrożeniu. Bo przecież gdyby niemowlę potrafiło, to w poszukiwaniu schronienia pobiegłoby do swojego opiekuna.
Jeżeli w obliczu zagrożenia mobilizacja organizmu potrwa zbyt długo, automatycznie redukuje swoją aktywność do trybu zachowawczego. „Zamraża” wszelkie dodatkowe reakcje, by w czasie zagrożenia (a tak odbiera osamotnienie) przetrwać jak najdłużej. Organizm spowalnia zużycie energii, wchodzi w stan katatonii. Pod żądnym względem nie jest to dobre dla dziecka zarówno teraz, jak i w przyszłości.
Mit 5: Dobre dzieci przesypiają całą noc
No to ktoś powiedział, co wiedział. Przecież nikt, nawet my – dorośli, nie śpimy przez całą noc. Często nie zdajemy sobie sprawy, że w nocy okresowo się budzimy. Z tym, że my zwyczajnie nie panikujemy z powodu przebudzenia, w przeciwieństwie do małego dziecka, które od razu poszukuje bliskości i wsparcia rodzica.
Dzieci rosną szybko, tysiące połączeń nerwowych powstaje w ciągu jednej sekundy, dlaczego chcemy ingerować w ten zaprogramowany i złożony rozwój?
Nasze pociechy wymagają wsparcia, ochrony i warunków zbliżonych do tych, jakie miały w czasie rozwoju płodowego. Przez jak długi okres? Chciałoby się powiedzieć, aż do osiągnięcia niezależności ;-). Czyli do kiedy? To kwestia indywidualna, do spowolnienia gwałtownego rozwoju dziecka, czyli pomiędzy 9 a 18 miesiącem życia. Dziecko po przebudzeniu musi czuć się bezpiecznie, wtedy rozwój przebiega bez zastrzeżeń. Gdy doświadczają paniki – silnego stresu rozwój ulega spowolnieniu. Ma to negatywny wpływ na inteligencję emocjonalną, czyli na umiejętność budowania trwałych relacji społecznych, czy zaufania do otoczenia w przyszłości.
Mit 6: Kiedy już dziecko przestanie płakać, to znaczy, że wszystko z nim w porządku.
Wendy Middlemiss wykazała, że to, iż dziecko przestało płakać nie jest równoznaczne z tym, że wszystko z nim „w porządku” (choć zapewne my rodzice czujemy ulgę i mamy lepsze samopoczucie). To co się dzieje, gdy dziecko zamilknie, to nic innego, jak tylko to, że uczy się, iż nie ma sensu sygnalizować swoich potrzeb, gdyż opiekunowie ignorują je i nie zareagują. Nie muszę przecież tłumaczyć, że brak reakcji na potrzeby bezbronnej osoby, o ograniczonych jeszcze umiejętnościach społecznych i niskiej samoświadomości, nie jest niczym dobrym.
[su_quote]…to, iż dziecko przestało płakać nie jest równoznaczne z tym, że wszystko z nim „w porządku”…[/su_quote]
Mit 7: Długoterminowe wyniki badań nad treningami zasypiania informują nas o pozytywnym wpływie tej metody na dobre samopoczucie dziecka
Większość badań naukowych nad treningami zasypiania potwierdzają skuteczność w „wyłączeniu” dziecka, co jest równoznaczne z większą ilością snu jego rodziców. Badania te jednak nie weryfikują wpływu tej metody na rozwój dziecka oraz na jego samopoczucie. Nie monitorują wyników grupy porównawczej, nie można więc mówić o rzetelnej ocenie doświadczeń i kondycji dziecka. Dlatego też nawet jeśli powołują się na pozytywne skutki treningów, powinny one mieć ograniczoną wiarygodność. Interpretujmy wyniki badań ze zrozumieniem.
Przydałaby się jakaś puenta…
Niezależnie jak byśmy nie analizowali sytuacji niemowlęta co najmniej do 9 mca życia potrzebują naszej bliskości, stałej obecności oraz intensywnej opieki. Zarówno izolacja, jak i płacz mają negatywny wpływ na rozwój maluszka, na relację dziecko-rodzic. To, że ktoś zdecydował się na zastosowanie rygorystycznych metod nauki zasypiania nie oznacza, że jest złym rodzicem. Każdy ma prawo do podejmowania indywidualnych decyzji, dobrze natomiast jeżeli są one wynikiem wcześniejszej, gruntownej analizy zagadnienia…
Teraz już wiecie, dlaczego od 13 mcy nie przespałam jeszcze całej nocy.
Dokonałam świadomego wyboru. Dlatego się nie żalę, choć padam na twarz 😉 .
Jakie są Twoje doświadczenia w tym obszarze? Przesypiasz noce ;-)? Czy stosowałaś/łeś jakieś metody usypiania dziecka?
Podziel się ze mną swoimi przemyśleniami w komentarzu poniżej postu. Twoje interakcje są dla mnie ważne, gdyż pomagają mi w rozwoju.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi, będzie mi jeszcze milej jeśli go polubisz i skomentujesz. 😉
[FM_form id=”3″]